Music

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 20.

Obudził mnie dzwoniący telefon, sięgnęłam ręką do szafki nocnej, wzięłam go nie sprawdzając kto dzwoni odebrałam.
-Selena.-Spytał damski głos, gdzieś go już kiedyś słyszałam nie mogłam tylko rozpoznać do kogo należał.
-Tak a kto pyta.-Powiedziałam przecierając oczy ręką.
-Tu Chanel.-Powiedziała Chanel, wstałam z łóżka i uśmiechnęłam się.
-Chanel nie wiesz jak się ciesze że zadzwoniłaś.-Powiedziałam, patrząc na Justina który jeszcze sobie słodko spał.
-Selena możemy się spotkać.-Spytała Chanel zmęczonym głosem.
-Pewnie.-Odparłam-Gdzie i o której.
-Dziś o 18 pasuje.-Spytała Chanel.
-Ok.-Powiedziałam i podeszłam do okna.
-Ok a więc przyjdę do ciebie.-Powiedziała Chanel.
Wykąpałam się wysuszyłam włosy i rozczesałam po czym zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się byłam zadowolona że zostawiłam u Justina tyle rzeczy,
weszłam do pokoju w którym Justin leżał już nie spał gdy mnie zobaczył od razu wstał i wpił się w moje usta.
-Kocham cie.-Powiedział Justin, trzymając mnie w tali.
-Ja ciebie też.-Powiedziałam uśmiechając się.
Wróciłam do domu, Justin chciał iść ze mną ale powiedziałam że idę spotkać się z dawną koleżanką, Sebastian siedział w kuchni i zajadał naleśniki, po chwili zauważył mnie i wstał.
-Gdzie byłaś.-Spytał Sebastian podchodząc  bliżej.
-U Justina.-Powiedziałam, wiem że krzywdzę go prawdą ale kłamstwem skrzywdziła bym go jeszcze mocniej.
-Zdradziłaś mnie?.-Spytał Sebastian, stając w osłupieniu, to nie powinno tak wyglądać Sebastian jest moim najlepszym przyjacielem.
-Sebastian usiądź i wysłuchaj mnie.-Powiedziałam, Sebastian spojrzał się na mnie po czym usiadł.
-A więc co chcesz mi powiedzieć.-Spytał spokojnie Sebastian.
-Sebastian kocham cie.-Powiedziałam siadając obok niego.
-Ale nie tak jak Justina.-Powiedział Sebastian.
-Sebastian jesteś moim przyjacielem ty i Meg pomogliście mi kiedy miewałam trudne chwilę i za to wam dziękuje, dziękuje tobie też za to że byłeś przez ostatnie miesiące ze mną i wiedz że ja też cie nie zostawię ale jako przyjaciółka nikt więcej.-Powiedziałam, Sebastian wstał i przytulił mnie, tego się nie spodziewałam.
-Rozumiem a więc przyjaciele?.-Spytał Sebastian, uśmiechnęłam się  w tej chwili była naprawdę  szczęśliwa.
Justin przyszedł o 15 opowiedziałam mu o tym z Sebastianem jak się zachował.
-Okłamałaś mnie mówiłaś że jesteś umówiona z koleżanką.-Powiedział Justin.
-Wiem i przepraszam ale  nie puściłbyś mnie samą.-Powiedziałam, Justin usiadł na moim łóżku.
-Masz racje nie puścił bym cie samej, ale który chłopak pozwolił by iść swojej dziewczynie spotkać się ze swoim byłym chłopakiem.-Spytał Justin, usiadłam mu na kolanach.
-Sebastian jest moim najlepszym przyjacielem.-Powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
-I w tym jest problem.-Powiedział cicho Justin, pocałowałam go.
-Przeprowadź się do mnie.-Powiedział po chwili Justin, pokręciłam przecząco głową.
-Dlaczego nie.-Spytał Justin.
-Dlatego że nie chcę na razie możemy się po prostu spotykać.-Powiedziałam uśmiechając się.
-Nie rozumiem.-Powiedział Justin.
-Chodzi mi o to że wole zobaczyć jak nam się będzie układać może później.-Opowiedziałam.
-A więc nie chcesz ze mną mieszkać dla tego że nie chcesz później znów się pakować.-Spytał Justin, kiwnęłam tylko głową.
-Selena obiecuje ci że nigdy się nie rozejdziemy.-Powiedział Justin.
-Mam nadzieje.-Powiedziałam przytulając go do siebie.
-Nawet gdy zerwiemy to i tak wrócimy do siebie, nasze serca należą do siebie już na zawsze.-Powiedział Justin, miał racje tak jakby jesteśmy skazani na siebie nasze serca stały się jednością.
-Chodź na dół po oglądamy tv.-Powiedziałam wstając mu z kolan, widać było że Justin ma ochotę na coś innego niż oglądanie tv ale za nie długo powinna być moja mama a Ryan może w każdej chwili się obudzić, zeszliśmy na dół do salonu i usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy tv.
-Zostaw byonce leci.-Powiedział Justin, próbując wyrwać mi pilota.
-Nie wyrywaj mi pilota.-Powiedziałam, wstawiając i siadając na pilocie.
-No weź, patrz jaka piękna.-Powiedział po cichu Justin.
-To ją przeleć a mnie zostaw.-Powiedziałam patrząc na Justina.
-Chciałbym.-Powiedział Justin, wstałam i wyszłam z salonu i weszłam do kuchni, wyjęłam z szafki szklankę i nalałam soku pomarańczowego, do kuchni wszedł Justin.
-Co jest.-Spytał Justin łapiąc mnie za ramie.
-Już skończyłeś podniecać się na widok byonce?.-Spytałam biorąc łyk soku.
-Nie nigdy nie skącze na twój widok kochanie.-Powiedział Justin uśmiechając się łobuzersko.
-Odejdź ode mnie.-Powiedziałam odstawiając szklankę z sokiem.
-Jesteś zazdrosna.-Powiedział Justin.
-Co nie ja zazdrosna chyba śnisz.-Powiedziałam, kładąc jedną dłoń na jego policzku.
-Jesteś zazdrosna.-Powiedział Justin uśmiechając się jeszcze szerzej.
-Dobra zmieńmy temat chodźmy oglądać tv.-Powiedziałam, miałam zamiar zrobić to samo co on, siedliśmy na kanapie w salonie tylko że teraz to Justin miał pilota.
-Zostaw nie przełączaj Austin Mahone leci.-Powiedziałam, Austin miał fajne piosenki ale nie jarałam się nim.
-Dobra rozumiem chcesz się odegrać tylko że nie mnie to nie rusza.-Odparł Justin przełączając na inny kanał muzyczny.
-Nie teraz proszę nie przełączaj naprawdę.-Powiedziałam widząc że teraz leci Justin Timberlke.
-Mhm rozumiem nie uważasz że to robi się nudne.-Spytał Justin patrząc się na mnie.
-Cicho.-Powiedziałam wyrywając mu pilota i pod głośniając, Justin wstał i wyszedł z salonu, powinnam iść za nim ale dopiero po piosence, po 2 minutach piosenka się skączyła ściszyłam tv i poszłam za Justinem do pokoju Ryana.
-Nie obrażaj się.-Powiedziałam do Justina stojącego koło okna z Ryanem na rękach.
-Nie obraziłem się po prostu byłaś zbyt zapatrzona w Timberlake żeby usłyszeć płac Ryana.-Powiedział Justin.
-Nie słyszałam.-Powiedziałam słysząc pukanie z dołu, zeszłam szybko i otworzyłam drzwi, w drzwiach stała Chanel z dosyć dużym brzuchem.
-O kurwa.-Powiedziałam widząc jej ciążowy brzuszek, ukrywała to że zostanę ciocią.
-Nie przyszłaś.-Powiedziała Chanel, kompletnie wyleciało mi to z głowy.
-Przepraszam zapomniałam wejdź.-Powiedziałam otwierając szerzej drzwi, Chanel weszła poprowadziłam ją do salonu.
-A więc już wiem z o czym chciałaś porozmawiać.-Powiedziałam.
-W pewnym sensie tak.-Powiedziała Chanel.
-A więc kto zostanie ojcem.-Spytałam.
-Nie chcesz wiedzieć.-Powiedziała Chanel, w tej samej chwili do salonu wszedł Justin z małym na rękach.
-Chanel nie widzieliśmy się z 4 miechy.-Powiedział Justin, uśmiech który miał na ustach od razu zniknął gdy zobaczył dosyć duży brzuch Chanel.


                                                                                                                                                                     Kochani przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału ale w ogóle nie miałam czasu jest 4 nad ranem a jutro szkoła:( a dziś chciałam koniecznie napisać rozdział:3
Jeszcze raz przepraszam:D
Komentujcie i zachęcam do pytania Seleny i Justina na ich askach:D   http://ask.fm/JelenaForever12
http://ask.fm/ForeverJelena12

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz