Music

piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 12.

Byłam już przygotowana do szkoły, ech nie cieszyło mnie wstawanie o 6:30 Justinowi nie podobało się że są tam chłopcy jak zaproponował mi szkołę tylko dla dziewcząt wyśmiałam go.
-Selena chodź zawiozę cie.-Powiedział Justin wchodząc do kuchni.
-Co ci się stało.-Spytałam Justin popatrzył się na mnie pytająco.
-Nigdy nie wstajesz o tej godzinie.-Dodałam a Justin uśmiechnął się.
-Pomyślałem że powinienem jako twój mąż zawieść cie do szkoły.-Powiedział Justin uśmiechając się słodko, dokończyłam śniadanie i wyszliśmy po 20 minutach byliśmy przed szkołą pocałowałam Justina w policzek i wyszłam z samochodu Justin zawołał mnie i wyszedł z auta.
-Co jest.-Spytałam.
-Ty na 7 godzin rozłąki dajesz mi tylko buziaka w policzek foch.-Powiedział Justin przybliżając się i całując mnie w usta.
-Może być.-Spytałam i pocałowałam go w usta.
-Yhm teraz tak.-Powiedział Justin z łobuzerskim uśmiechem.
-Muszę iść.-Powiedziałam odeszłam i weszłam do szkoły, szkoła była strasznie wielka nie wiedziałam w którą stronę iść więc zaczepiłam wysoką blondynkę.
-Przepraszam wiesz może gdzie jest klasa 109.-Spytałam.
-Tak chodź zaprowadzę cie.-Powiedziała blondynka.
-Dzięki.-Powiedziałam i zaczęłyśmy iść.
-Jestem Taylor.-Powiedziała blondynka.
-Selena.-Powiedziałam.
-A więc Seleno jesteś dziewczyną Justina tak.-Spytała Taylor.
-Skąd wiesz.-Spytałam patrząc na Taylor.
-Widziałam go z tobą przed szkołą jeśli mogę to uprzedzam że Justin nie jest grzecznym mężczyzną.-Powiedziała Taylor.
-Skąd wiesz.-Spytałam.
-Ee ktoś mi powiedział.-Odpowiedziała Taylor uśmiechając się, zaprowadziła mnie pod klasę okazało się że jesteśmy razem w klasie więc usiadłyśmy razem rozmawiałyśmy na każdej lekcji Taylor wydawała się bardzo miła, 3 lekcje minęły bardzo szybko z Taylor wyszłyśmy przed szkołę doszedł do nas jeden chłopak.
-Cześć to jest Selena Selena to jest Niall.-Powiedziała Taylor.
-Cześć.-Powiedział chłopak uśmiechając się Niall był przystojnym brunetem o niebieskich oczach.
-Hej.-Odparłam Niall poszedł za nas i objął mnie i Taylor.
-A więc śliczne panie gdzie idziemy na lunch.-Spytał Niall a Taylor zaśmiała się.
-Tam gdzie zawsze.-Odparła Taylor, szliśmy doszyć szybko doszliśmy do jakiejś przytulnej knajpki usiedliśmy przy stoliku i złożyliśmy zamówienia.
-A więc Seleno skąd jesteś.-Spytał uwodzicielskim głosem Niall.
-Z Atlanty.-Powiedziałam.
-Z Atlanty byłem tam 5 razy i nigdy nie widziałem tam tak ładnych dziewczyn.-Powiedział Niall a ja uśmiechnęłam się.
-No widzisz.-Powiedziałam.
-Masz może ochotę wybrać się gdzieś.-Spytał Niall.
-Mam męża.-Odparłam Taylor popatrzyła się na mnie wielkimi oczami.
-Co przecież masz dopiero 17 lat.-Powiedziała Taylor a ja uśmiechnęłam się.
-I co.-Powiedziała.
-Nic.-Powiedziała Taylor a Niall dalej patrzył się na mnie...
Przez cały dzień trzymałam się z Taylor i Niallem Nialla nie obchodził fakt że mam męża i tak zarywał do mnie wiedziałam że Taylor lubi bardziej Nialla więc cały czas odtrącałam go po lekcjach poszliśmy z innymi chłopakami zagrać w kosza chłopaki popisywali się grą która zainteresowała mnie pytałam się o wszystko Nialla.
-Selena chcesz może zagrać z nami.-Spytał James.
-Ee z chęcią ale nie umiem.-Odparłam.
-Nie szkodzi.-Powiedział James wyciągnął do mnie dłoń którą złapałam i wstałam z schodków na których przed chwilą siedziałam, drugi chłopak którego imię nie mogłam sobie przypomnieć podał mi piłkę którą złapałam szybko.
Graliśmy dobrą godzinę mniej więcej załapałam jak się gra graliśmy w szóstkę 3 na 3 o dziwo moja drużyna wygrała 5:3 cieszyłam się strasznie James podniósł mnie i zaczął biegać ze mną na rękach.
-Widzicie chłopaki mówiłem że ona ogra was nie wierzyliście.-Powiedział James odstawiając mnie na ziemie.
-Nie jaraj się tak jutro chcemy rewanż.-Powiedział jakiś chłopak.
-Jak chcecie.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się do nich.
-Muszę już wracać.-Dodałam.
-Odprowadzę cie.-Powiedział James.
-Nie musisz.-Powiedziałam i podniosłam swoją torbę z ławki.
-Ale chcę.-Powiedział James.
-Jak chcesz.-Powiedziałam pożegnaliśmy się z resztą i odeszliśmy.
-Znam cie.-Powiedział James.
-Co.-Spytałam.
-Jesteś siostrą Jonego.-Powiedział James.
-Mhm.-Odparłam, James opowiadał mi trochę o sobie a ja o sobie James był słodki miły i romantyczny gadało mi się z nim świetnie nawet nie wiem kiedy doszliśmy już przed dom.
-Świetnie mi się z tobą gadało ale muszę już lecieć.-Powiedział James.
-Mi też cześć.-Powiedziałam, chłopak odszedł a ja weszłam do domu Justin stał już w przed pokoju.
-Czemu nie odbierasz telefonu martwiłem się o ciebie.-Powiedział Justin przytulając mnie do siebie.
-Przepraszam nie słyszałam telefonu.-Powiedziałam i pocałowałam go w usta.
-Mniam aż nie chce mi się wychodzić.-Powiedział Justin całując mnie w usta.
-Wychodzisz gdzieś.-Spytałam.
-Mhm umówiłem się z chłopakami.-Odpowiedział Justin.
-I zostawisz mnie samom żebym umierała z nudów.-Powiedziałam uśmiechając się.
-Nie umrzesz za nie długo będę.-Powiedział Justin odwzajemniając uśmiech.
-Może nie umrę z nudów ale z tęsknoty tak.-Powiedziałam.
-Ja nie umarłem dobra muszę już lecieć.-Powiedział Justin całując mnie w usta i wychodząc z domu zaraz po tym ktoś zadzwonił do drzwi otworzyłam je i zobaczyłam Jamesa.
-Hej.-Powiedziałam.
-Masz ochotę może gdzieś wyjść.-Spytał James.
-Mhm czemu nie.-Odpowiedziałam.
-Poczekam na ciebie.-Powiedział James.
-Wejdź zaraz zejdę.-Powiedziałam James wszedł a ja szybko poszłam na górę wzięłam szybką kąpiel po czym zrobiłam makijaż i ubrałam się.
Szliśmy z Jamesem do jakiejś knajpy James zaproponował piwo wiem nie powinnam podczas ciąży pić alkohol ale po jednym nic się nie stanie James że ma już skończone 18 lat zamówił dwa i usiedliśmy przy barze.
-Dlaczego przeprowadziłaś się z Atlanty.-Spytał James.
-Ech do mamy nie trawię nowej mojego taty tato miał dość moich wybryków i wysłał mnie tu na wakacje.-Powiedziałam.
-Wakacje się już skończyły.-Powiedział James.
-No tak poznałam tu chłopaka zakochałam się i zostałam.-Powiedziałam.
-Nie mówiłaś że masz chłopaka.-Odparł James.
-Nie pytałeś.-Powiedziałam.
-Dalej z nim jesteś.-Spytał James.
-Tak.-Odpowiedziałam.
-Szkoda.-Odparł James.
-Czy ja wiem.-Powiedziałam.
-I pozwolił ci ze mną wyjść.-Spytał James.
-Pozwolił a co ma do tego.-Spytałam.
-Nie wiem jest twoim chłopakiem i z tego ci widziałem mieszka z tobą.-Odparł James.
-Justin jest moim mężem.-Powiedziałam a James zakrztusił się piwem które pił.
-Masz męża w tym wieku.-Spytał James.
-Mhm.-Odparłam. Z Jamsem rozmawialiśmy ładne parę godzin chłopak był  pijany powiedziałam że zamówię taksówkę ale powiedział że da radę iść nie chciałam się z nim kłócić szliśmy i śmieliśmy się przez całą drogę mimo iż znałam go dopiero parę godzin to strasznie go polubiłam nie wiem kiedy ale już byliśmy przed moim domem.
-Sel chciałem tylko spytać czy jest jakaś szansa że zakochasz się we mnie.-Spytał James, zszokowało mnie to trochę zna mnie tylko jeden dzień.
-Ee szansa zawszę jest.-Odpowiedziałam uśmiechając się, James pocałował mnie odwzajemniłam pocałunek jego wargi były takie ciepłe stop tego nie było mam Justina którego kocham naprawdę nie powinnam całować się z Jamesem jeszcze pod domem odsunęłam się od Jamesa.
-To nie powinno się wydarzyć.-Powiedziałam i szybko weszłam do domu zamknęłam za sobą drzwi i weszłam na górę do sypialni gdzie Justin leżał na łóżku.
-Gdzieś ty była tyle czasu.-Spytał Justin.
-Przepraszam.-Powiedziałam położyłam się i przytuliłam do Justina
-Piłaś.-Spytał Justin przytulając mnie mocniej do siebie.
-Tylko jedno piwo.-Powiedziałam.
-Wiesz że nie powinnaś.-Powiedział Justin.
-Nic mi się nie stanie po 1.-Odparłam.
-Nie pij więcej.-Powiedział Justin, nie wiem jak mogłam odwzajemnić pocałunek Jamesa kocham Justina i zawszę będę ale czy na pewno na zawsze nie ma żadnego ale Justin jest tym jedynym i zawszę James jest tylko kolegą i zawszę będzie nigdy nie odejdę od Justina na pewno.

-Justin-

Selena dziwnie się zachowywała obudził mnie jej cichy płacz siedziała na łóżku przytulała poduszkę i cicho płakała może znów miała koszmar przytuliłem ją ona popatrzyła się na mnie i od razu otarła łzy.
-Czemu nie śpisz.-Spytała Selena.
-A ty czemu.-Spytałem.
-Ee nie chce mi się nie jestem zmęczona.-Powiedziała Selena byłem pewny że miała koszmar ponownie położyliśmy się po chwili Selena zasnęła przyglądałem się jej po czym sam zasnąłem.
Obudziłem się o 10 Seleny nie było obok zapewne była już w szkolę wstałem nie chętnie z łóżka i zszedłem na dół w salonie siedziała Selena.
-Selena czemu nie jesteś w szkole.-Spytałem Selena wstała z kanapy i spojrzała na mnie.
-Justin muszę ci coś powiedzieć.-Powiedziała Selena.
-O czym.-Spytałem.
-Jestem najgorszą dziewczyną na świecie.-Powiedziała Selena.
-Nie jesteś najlepszą.-Odparłem podchodząc do niej i przytulając ją.
-Nie nic nie wiesz.-Powiedziała Selena.
-O czym.-Spytałem.
-Usiądź.-Powiedziała Selena usiadłem.
-O co chodzi.-Spytałem.
-Obiecasz mi coś.-Spytała Selena.
-Mhm zależy co.-Powiedziałem.
-Nie wkurzysz się.-Powiedziała Selena.
-Ok.-Powiedziałem już zacząłem się denerwować o co jej chodzi.
-No bo.-Powiedziała Selena.

                                                                                                                                                   I jest 12 rozdział nie podoba mi się ale to wy oceńcie:)
http://ask.fm/ForeverJelena12
 http://ask.fm/JelenaForever12

1 komentarz: