3 Tygodnie później.
Przez cały tydzień były tylko kłótnie między mną a ojcem, mama unikała taty jak ognia dziś jednak musiała z nim się spotkać w urzędzie, prawie wszystko było już przygotowane za nie cały tydzień wyjdę za Justina cieszyłam się bardzo ale nie dawałam tego po sobie poznać, Justin od 3 dni chciał coś ważnego mi powiedzieć ale zawszę ktoś nam przeskadzał było widać po Justinie że się stresuje tym wszystkim nie umiał tego ukrywać ja za to świetnie se z tym radziłam, z Justinem znaleźliśmy ładną wille w której mieszkamy już 3 dni oczywiście w osobnych pokojach ponieważ mój tato wprowadził się do nas a mi trochę głupio spać z Justinem w jednym łóżku gdy mój tato śpi za ścianą Justin to uszanował, choć to nie była całkiem prawda nie byłam gotowa na bliskość z Justinem po ślubie kto wie może w końcu będę gotowa.
-Selena.-Zawołał mnie z dołu Justin wstałam z łóżka i zeszłam na dół gdzie w salonie siedziała Anne tato i Justin.
-Wołałeś mnie.-Powiedziałam uśmiechając się.
-Idziemy z Tomem do urzędu może chciała byś pojechać z nami.-Spytała Anne.
-A no ok dajcie mi 10 minut.-Powiedziałam i wybiegłam z salonu i wbiegłam do swojego pokoju umyłam zęby zrobiłam makijaż rozczesałam włosy i ubrałam się gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki Justin stał oparty o drzwi do pokoju od razu gdy mnie zauważył podszedł do i pocałował mnie.
-Mam nadzieję że teraz nikt mi nie prze szkodzi.-Powiedział Justin uśmiechając się.
-W czym.-Spytałam zdziwiona.
-Miałem ci to powiedzieć już dawno temu.-Odparł Juss do pokoju weszła mama.
-No kurwa.-Wyszeptał Justin.
-Selena idziesz już.-Spytała Anne patrząc na mnie.
-Mhm.-Powiedziałam pocałowałam Justina co on odwzajemnił i wyszłam z pokoju. Godzinę później byliśmy z ojcem i Anne w urzędzie wreście przyszła kolej na nas i weszliśmy do pokoju gdzie siedziała kobieta po 20.
-Proszę usiąść państwo Gomez.-Powiedziała kobieta uśmiechając się.
-Tak.-Odp wiedział tato i usiedliśmy na krzesłach na przeciwko kobiety.
-Jestem Camil, proszę podpisać te papiery.-Powiedziała Camil podając moim rodzicom jakieś papiery rodzice zaczęli podpisywać.
-A więc w którym miesiącu już jesteś.-Spytała kobieta uśmiechając się do mnie zamurowało mnie tak jak zresztą tate tato spojrzał się na kobietę po czym na mnie.
-Nie jestem w ciąży.-Odparłam i parsknęłam śmiechem, kobieta zarumieniła się.
-Przepraszam myślałam że jesteś w ciąży zazwyczaj kobiety w twoim wieku wychodzą za mąż z powodu wpadki.-Odparła Camille a ja ponownie parsknęłam śmiechem, po podpisaniu papierów przez moich rodziców wyszliśmy z urzędu i wsiedliśmy do samochodu mamy, czułam się jak kiedyś przez tą chwile miałam rodziców przy sobie.
-Może pojedziemy dziś na zakupy.-Spytała się Anne prowadząc auto.
-Jak chcesz.-Powiedziałam uśmiechając się do siebie.
-A więc przyjadę po ciebie za 2 godziny.-Powiedziała mama zatrzymując się przed domem.
-Ok.-Powiedziałam krótko wychodząc razem z tatą z auta, mama odjechała a my z tatą weszliśmy do domu weszłam do kuchni i zabrałam się za robienie obiadu, po chwili poczułam czyjeś ręce oplatające mnie w pasie odwróciłam się i zobaczyłam Justina uśmiechnęłam się do niego.
-Tęskniłem za tobą.-Powiedział Justin całując mnie w policzek.
-Nie było mnie tylko 2 godziny.-Powiedziałam i pocałowałam go w usta.
-No właśnie zbyt długo.-Odparł Justin.
-Ja za tobą też.-Powiedziałam.
-Selena.-Powiedział chłopak patrząc mi w oczy.
-Tak.-Powiedziałam chłopak zrobił poważną minę.
-Jak ktoś mi teraz przerwie to go zabije.-Powiedział Justin.
-Co takiego.-Spytałam i w tej samej chwili wszedł mój ojciec do kuchni.
-No ja pierdole.-Powiedział Justin odsuwając się ode mnie.
-Nie pierdol bo ci się rodzina powiększy.-Powiedział tata a ja parsknęłam śmiechem rzadko słyszałam jak mój tato przeklina.
-Bardzo śmieszne.-Odparł Justin siadając przy stole w kuchni ja wróciłam do gotowania.
-Za godzinę przyjdzie Jeremi.-Powiedział ojciec, telefon Justina zadzwonił chłopak odebrał i wyszedł z kuchni, gdy skończyłam obiad do kuchni wszedł Justin i Jeremi więc podałam im obiad po chwili zadzwonił mój telefon odebrałam go szybko.
-Tak.-Powiedziałam do słuchawki i wyszłam z kuchni.
-Wreścię pani odebrała jesteśmy z Meg przed twoim domem.-Powiedział Seba nie odpowiadając szybko wyszłam z domu i faktycznie za furtką stał Seba z Megan, szybko otworzyłam furtkę i przytuliłam się pierw do Meg a później do Seby.
-Nie wiecie jak mi was brakowało.-Powiedziałam odrywając się od Seby.
-Nam ciebie też.-Powiedziała Meg uśmiechając się.
-Wejdźcie do środka.-Powiedziałam wszyscy weszliśmy do domu a walizki zostawiliśmy na przed pokoju i weszliśmy do salonu gdzie siedzieli Justin Jeremi i mój tata.
-Tato patrz kto przyjechał.-Powiedziałam tato spojrzał się i wstał przywitał się radośnie z Meg i Sebą.
-To jest Sebastian i Megan Seba Meg to Justin a to tato Justina Jeremi.-Przed stawiłam ich sobie.
-Miło mi poznać.-Powiedziała Meg uśmiechając się.
-Nam też.-Odparł Jeremi po chwili Jeremi i mój tata przeprosili i wyszli z domu, ja pokazałam im ich pokoje i zostawiłam żeby odpoczęli po podróży zeszłam na dół do salonu gdzie siedział Justin i usiadłam okrakiem mu na kolanach.
-Meg wydaję się być miła.-Powiedział Justin tuląc mnie do siebie.
-Bo jest zresztą Seba też.-Powiedziałam i pocałowałam go ten odwzajemnił pocałunek.
-Wiesz ci odpoczywają a twojego taty nie ma może poszlibyśmy na Górę.-Powiedział chłopak z łobuzerskim uśmiechem.
-Nie dziś.-Powiedziałam również się uśmiechając.
-Proszę.-Powiedział Justin robiąc słodką minę.
-Justin.-Powiedziałam.
-Tak.-Powiedział chłopak uśmiechając się.
-Nie jestem jeszcze gotowa.-Powiedziałam po chwili chłopak zrobił wielkie oczy.
-Nie robiłaś tego jeszcze.-Spytał chłopak a ja pokręciłam przecząco głową.
-Czemu się dziwisz.-Spytałam.
-Wiesz dziewczyny w twoim wieku zazwyczaj już to robiły.-Od powiedział Justin.
-Znawca się znalazł.-Powiedziałam i zaśmiałam się.
-Abyś wiedziała.-Powiedział Justin i pocałował mnie odwzajemniłam długi pocałunek chwilę później leżałam na kanapie a Justin na de mną dalej mnie całując po chwili zaczął całować mnie po szyi.
-Kghm.-Usłyszałam Justin podniósł się a ja za nim spojrzałam się i zauważyłam wychodzącego Sebe szybko poszłam za nim zatrzymał się w drzwiach obok mojej mamy.
-Chyba dziś odpuścimy se zakupy.-Powiedziała Anne patrząc na Sebe.
-Raczej.-Powiedziałam i złapałam Sebe za rękę chwile później z Sebą byliśmy u mnie w pokoju.
-Co to miało być.-Spytał Seba ze złością.
-Trochę się zmieniło.-Powiedziałam i usiadłam obok Seby na łóżku.
-Trochę ty nazywasz całowanie się z tym nie pamiętam jak mu tam trochę.-Spytał Seba.
-Justin no bo ja z nim jestem.-Odparłam.
-Ile.-Spytał Seba.
-3 tygodnie.-Powiedziałam.
-3 tygodnie i nic mi nie powiedziałaś.-Powiedział Seba.
-A ty byś powiedział dziewczynie której obiecałeś wspólną przyszłość że wychodzisz za inną.-Spytałam.
-Wychodzisz za niego.-Spytał wkurzony Seba.
-Tak za tydzień.-Powiedziałam, Seba wyszedł z pokoju trzaskając głośno drzwiami byłam już zmęczona nie chciało mi się iść za nim i kłócić się, położyłam się i zasnęłam.
-Justin ja cie kocham.-Powiedziałam do Justina siedzącego na moim łóżku chłopak zaczął się śmiać.
-Ty mnie kochasz.-Powiedział chłopak dalej się śmiejąc.
-Z czego się śmiejesz.-Spytałam poważnie.
-Ja cie nie kocham śmieszy mnie myśl że mogłaś pomyśleć że ja też coś do ciebie czuje jesteś mi tylko potrzebna na chwilę to wszystko dla spadku.-Powiedział chłopak dalej się śmiejąc.
-Jesteś dupkiem.-Odparłam.
-Nie zauważyłaś tego wcześniej śmieszy mnie myśl że mogłaś pomyśleć że coś do ciebie czuje pomyśl gdy bym chciał miał bym ładniejsze laski ale żal mi się ciebie zrobiło 17 latka bez chłopaka rozwiedzeni rodzice myślisz że nie wiem że się cięłaś.-Powiedział chłopak.
-Nie nic nie wiesz.-Odparłam.
-Wiem.-Powiedział z uśmiechem na ustach Justin.
-Nie nie nie nie i jeszcze raz nie.-Powiedziałam, nagle poczułam jak ktoś mnie szturcha.
-Selena obudź się.-Powiedział Justin otworzyłam oczy i zobaczyłam na de mną Justina.
-To był tylko sen.-Odparł chłopak a mi ulżyło.
-Która godzina.-Spytałam.
-Po 1 w nocy.-Powiedział Justin.
-Czemu nie śpisz.-Spytałam siadając po turecku.
-Dopiero wróciłem do domu i usłyszałem twój krzyk.-Wytłumaczył Justin.
-Miałam zły sen.-Odparłam.
-Idź spać.-Powiedział Justin wstając z łóżka i podchodząc do drzwi.
-Justin.-Powiedziałam.
-Tak.-Spytał patrząc na mnie.
-Możesz spać ze mną.-Spytałam.
-Jasne.-Od powiedział chłopak ściągając spodnie i bluzkę po czym położył się koło mnie w samych bokserkach też się położyłam i przytuliłam do chłopaka.
-Selena.-Powiedział Justin.
-Tak.-Spytałam.
I jest rozdział 6 nie wiem jak wyszedł liczę na szczerą opinie w komentarzach.
Moja przyjaciółka ostatnio zachęcała mnie do założenia aska bohaterom jak myślicie wiele blogerek tak robi założyć czy nie???
za wszystkie błędy przepraszam Kocham was<3
Super <3 a co do aska to jak chcesz to możesz :D
OdpowiedzUsuń