Music

wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział 8.

Justin nie chciał o niej mówić jedyne co powiedział to że Ade jest dla niego skończonym tematem więc odpuściłam. Leżałam w swoim pokoju i nie mogłam zasnąć przekręcałam się z boku na bok było po 2 w nocy wstałam i przebrałam się postanowiłam się przejść Justin pewnie śpi i nie zauważy że mnie nie ma wzięłam telefon i wyszłam z domu, szwędałam się po parku nie zwracając uwagi gdzie idę cały czas myślałam o Sebastianie i o tym co powiedział Zayn wiesz historia lubi się powtarzać, wcześniej nie zwracałam na to uwagi teraz coś mnie wzięło Seba wyjechał przeze mnie nie mogłam się powstrzymać zadzwoniłam do Seby.
-Selena wiesz która godzina.-Spytał zaspanym głosem Seba.
-Wiem a ty zapewne grasz w lola.-Odparłam.
-Czego chcesz.-Spytał Seba.
-Chciałam cie przeprosić gdybyś wiedział jakie to wszystko skomplikowane.-Powiedziałam uśmiechając się sama do siebie.
-Selena.-Usłyszałam głos Justin rozglądnęłam się i zobaczyłam go stał z kimś koło fontanny.
-Muszę kończyć.-Powiedziałam do Seby rozłączyłam się i podeszłam do Justina z Justinem była Ade.
-Co ty tu robisz.-Spytał Justin przygryzając wargę.
-Mogła bym spytać cie o to samo.-Powiedziałam patrząc na Ade.
-Ade chciała porozmawiać.-Od powiedział Justin.
-Z Justinem wróciliśmy do siebie.-Odparła Ade z uśmiechem na twarzy, poczułam lekkie ukłucie w sercu.
-Co.-Spytał teraz patrząc na Justina który patrzył na Ade.
-Ja i Justin znów jesteśmy parą.-Odparła Ade, bez słowa odeszłam szybkim krokiem nie chciałam znać już Justina nie wiedziałam że jest aż takim dupkiem, po 10 minutach byłam już w przed domem po cichu weszłam do domu, nie mogłam zasnąć całą noc płakałam dochodziła już 10 nad ranem do mojego pokoju wpadł Jaxon.
-Selena.-Powiedział Jaxon.
-Tak już wstaje.-Powiedziałam wstałam i wymusiłam uśmiech.
-Plakalas.-Spytał Jaxon.
-Nie płakałam chodź coś zjemy.-Powiedziałam i wzięłam chłopca na ręce ten się tylko uśmiechnął zeszliśmy na dół gdzie nikogo nie było.
-Gdzie wszyscy.-Spytałam Jaxona.
-Każdy jeszcze śpi.-Powiedział Jaxon a ja postawiłam go na podłogę.
-Jazmy też.-Spytałam.
-Tak Jazmy to stlasny śpioch.-Odparł Jaxon.
Zrobiłam na śniadanie naleśniki mały chciał z czekoladom więc i takie mu zrobiłam ja zjadłam jednego z truskawkami i bitą śmietaną, po 5 minutach na dół zeszła Jazmy i zjadła razem z nami, później poszliśmy z Jaxonem i Jazmy oglądać tv oczywiście oglądaliśmy kreskówki z których nawet ja się śmiałam.
-Selena możemy porozmawiać.-Powiedział Justin wchodząc do salonu.
-Oglądam.-Powiedziałam nie zwracając na niego uwagi.
-Prosze daj mi minute.-Powiedział Justin, wstałam i poszłam do kuchni za mną Justin.
-Co chcesz.-Spytałam nie patrząc na niego.
-Przepraszam.-Powiedział Justin czym mnie rozśmieszył.
-Nie ma za co przecież to tylko zabawa fajnie pobawić się uczuciami głupiej 17-latki co nie.-Powiedziałam.
-To nie tak.-Odparł Justin podchodząc do mnie i splątał nasze ręce.
-A jak nie jesteś z Ade nie zabawiłeś się moimi uczuciami.-Spytałam.
-Nie jestem z Ade wczoraj zadzwoniła do mnie że chce się spotkać więc poszedłem ona chciała do mnie wrócić ale ja kocham ciebie a gdy powiedziała że jesteśmy razem zamurowało mnie.-Wytłumaczył Justin.
-Nie kłam gdy by to była prawda nie stał byś tam jak słup tylko od razu zareagował byś.-Powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Selena.-Powiedział Justin.
-Minuta już minęła.-Powiedziałam i wyszłam z kuchni wróciłam do salonu i usiadłam na kanapie Jaxon i Jazmy przytulili mnie i znów oglądaliśmy kreskówki.
Może Justin nie kłamał z tym może naprawdę się we mnie zakochał, przez godzinę rozmyślałam nad wszystkim w końcu zasnęłam.
Obudziłam się jak Justin położył mnie na łóżko chciał odejść ale zatrzymałam go.
-Spij.-Powiedział cicho Justin, nie odzywając się przyciągnęłam go do siebie Justin ustąpił i położył się koło mnie.
-kocham cie.-Wymam rotowałam zaspana.
-Też cie kocham.-Powiedział Justin przytulając mnie do siebie zasnęłam.

-Justin-

Selena tak słodko spała, wiem że była wykończona i jak się obudzi znów będzie obrażona, gdy bym wiedział że Selena tam będzie nie spotkał bym się z Ade, kocham Selene jeszcze żadnej dziewczyny tak nie kochałem, a było ich naprawdę dużo Selena jest wyjątkowa dla mnie jest ideałem kobiety, nie wiem ile leżałem w końcu zasnąłem.

-Selena-

Obudziłam się obok Justina który słodko spał pocałowałam go w policzek i wstałam wykąpałam się  ubrałam i pomalowałam, zeszłam na dół zrobiłam obiad po czym razem z Jaxonem i Jazmy zjedliśmy i wyszliśmy na spacer po 20 minutach spotkaliśmy mojego tate ten wziął dzieci i poszedł z nimi na plac zabaw a ja usiadłam na ławce nagle przede mną stanął Zayn.
-Co za miłe spotkanie.-Powiedział Zayn.
-Cześć.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Zajęta czy wolna.-Spytał Zayn.
-W tej chwili wolna.-Odparłam.
-Moge ci coś pokazać.-Spytał Zayn.
-Jasne.-Od powiedziałam i wstałam.
-To 20 minut drogi z tond.-Powiedział i złapał mnie za rękę. Zayn zaprowadził mnie na jakąś zupełnie pustą łąkę.
-To tu.-Spytałam patrząc się na chłopaka który uśmiechał się łobuzersko i przybliżył się do mnie.
-Tak.-Powiedział.
-Nic tu nie ma.-Odparłam.
-O to chodzi.-Powiedział łapiąc i całując nachalnie próbowałam mu się wyrwać ale był za silny. 

-Justin-

Obudziłem się Seleny nie było już obok wstałem i zszedłem do salonu gdzie siedział tato z Tomem.
-Gdzie Selena.-Spytał Tom.
-Nie wiem a co nie ma jej.-Spytałem zdziwiony.
-Od wczoraj.-Powiedział Tom trochę się wystraszyłem.
-Jak od wczoraj.-Spytałem patrząc się na Toma.
-Wczoraj spotkałem ją wziąłem dzieciaki i poszedłem z nimi na plac zabaw a ona została i od wczoraj jej nie ma.-Powiedział Tom, nagle usłyszałem trzask drzwiami wyszedłem z salonu w przed pokoju stała zapłakana Selena.
-Co się stało.-Spytałem chciałem ją przytulić ale jak porażona cofnęła sie i wbiegła po schodach na góre.
-Co jej jest.-Spytał tato stojący razem z Tomem na przed pokoju.
-Nie wiem spróbuje się dowiedzieć.-Powiedziałem i poszedłem na górę bez pukania wszedłem do pokoju Seleny, Selena siedziała na ziemi i płakała podszedłem do niej i usiadłem obok.
-Co jest.-Spytałem a Selena popatrzyła się na mnie oczy miała spuchnięte od płaczu.
-Co sie stało to przez Ade.-Spytałem Selena nie odpowiadała.
-Selena co się stało zaczynam się martwić.-Powiedziałem.
-Możesz wyjść chce zostać sama.-Powiedziała cicho Selena.
-Nie pierw powiedz mi o co chodzi.-Nie dawałem za wygraną musiałem dowiedzieć się o co chodzi.

-Selena-

Nie chciałam nic mówić Justinowi nie wiedziałam jak zareaguję na wieść że jego dziewczyna została zgwałcona przez jego kolegę.
-Selena proszę powiedz o co chodzi.-Powiedział Justin.
-O nic proszę zostaw mnie samą.-Poprosiłam starałam się mieć naturalny ton głosu łzy ani na chwilę nie przestały lecieć.
-Przecież widzę.-Odparł chłopak, wstałam z podłogi i wyszłam z pokoju Justin za mną przytulił mnie do siebie ale ja próbowałam się wyrwać.
-Justin proszę proszę puść mnie proszę.-Powiedziałam błagalnie wybuchając jeszcze większym płaczem.
-O co chodzi.-Spytał puszczając mnie.
-O nic naprawdę.-Powiedziałam.

-Justin-

Ślub był już za 3 dni a Selena wo gule nie wychodziła z pokoju cały czas płakała cały czas pytałem co się stało ale ta milczała gdy chciałem ją przytulić wybuchała płaczem i błagała żebym tego nie robił nie wiedziałem o co chodzi i to mnie dobijało każdy próbował z nią porozmawiać ale zawsze kończyło się na błaganiu o zostawienie jej, chciałem ją zaprowadzić do psychologa ale ona nie chciała, ktoś zadzwonił na dzwonek więc zszdłem na dół żeby otworzyć w drzwiach stał Zayn jeszcze tego mi brakowało.
-Czego chcesz.-Spytałem.
-Co u Seleny.-Spytał Zayn.
-Co cie to.-Powiedziałem.
-Pytam się tylko jak się czuje.-Odparł.
-Źle cały czas płacze nie chce powiedzieć co się stało.-Powiedziałem.
-To dobrze pozdrów ją.-Powiedział i odszedł skand on wie może Selena mu powiedziała, zamknąłem drzwi i poszedłem do pokoju Seleny Selena siedziała na łóżku nie płakała już patrzyła się w ścianę. 
-Selena jak się czujesz.-Spytałem siadając na łóżku Selena wstała.
-Dobrze.-Odparła dalej patrząc w ścianę.
-Zayn był kazał cie pozdrowić.-Powiedziałem a Selena popatrzyła się na mnie a po jej policzku poleciała samotna łza.
-Poszedł sobie prawda.-Spytała siadając na łóżku.
-Tak Selena powiedz co ci się stało.-Powiedziałem patrząc na nią.
-Justin naprawdę nic.-Od powiedziała.
-Gdy by nic się nie stało nie płakała byś cały czas.


                                                                                                                                                                     I jest rozdział 8.
Za nie długo szkoła:( cieszycie się ja nie.
Moim zdaniem rozdział trochę dziwny ale to nie mi oceniać to zostawię wam<333    

1 komentarz: